Wpadł święty
Walenty w przeogromną trwogę
(jak wielką, tego wyrazić nie mogę),
bo kiedy wędrował naszym pięknym krajem,
gdy mijał Żerkowice, został z jednym jajem…
Dla męskiej populacji jest jeszcze nadzieja,
bo jajo trafiło do naszego Andrzeja.(Andrzej zawsze pamięta o wszelkich okazjach typu Dzień Kobiet, czy Walentynki. Zawsze podrzuci tulipana, czy choćby lizaka. Dlatego właśnie z okazji Walentynek dałyśmy naszemu "Rodzynkowi" czekoladowe jajko niespodziankę
i ten oto wierszyk...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz