Cicha
i pusta jest kuchnia nasza,
nikt
na drożdżowe już nie zaprasza…
Dzięki
Iwonko za lata pracy,
byliśmy
bliżsi niż nawet rodacy.
Na
płacz się zbiera, słów już brakuje,
tok
myślenia się całkiem psuje.
Ze
smutku wena się rwie i zrywa,
Iwonko
kochana - bądź nam szczęśliwa
(powyższe
dwa wersy dodał Księciunio,
bo
go Osobisty Twój urok ujął).
(Iwonka nie jest Polką, czasem brakuje jej niektórych słów, nie przeszkadza to absolutnie w konwersacji, bo niedobory słownikowe nadrabia rękami :) Pracowała z nami ze 4 lata. To taka dobra dusza, że kiedy nie przedłużono jej umowy o pracę, tym, co zostali, zrobiło się bardzo przykro...)