Święta, Święta już za pasem,
Wojnę trzeba stoczyć z czasem,
Bo choć okna czyste jeszcze,
Chmura z nieba straszy deszczem.
Mariusz jakiś niedospany
(trzepał chodnik i dywany),
Nawet kawy kubek trzeci
Ze znużenia go nie leczy.
Jednym uchem słucha Dorota-
Choć się przy biurku jej klient miota-
Bo prasowała obrus przed pracą
I wciąż włączone domu żelazko…
Żaneta w kasie sprawnie rachuje,
Choć nad czymś innym główka pracuje,
Przed ważnym stoi dziś dylematem:
Upiec mazurka, czy może babkę?
Marzenka w myślach Lorda strofuje,
Niechaj jej piesio grządek nie psuje,
Bo tam pieszczone się żółcą żonkile:
„Wielkie śniadanie nimi umilę!”
Aneta jak prawdziwa kobieta
Do ostatniej chwili z niczym nie czeka,
Dzielnie swe siły damskie wytęża
I przy sprzątaniu pilnuje męża.
Eliza wszystko zrobić zdążyła,
Już nawet koszyk wstążką stroiła
I Mariuszowi zrobiła haję,
Że mu się nie chciało ozdobić jajek…
W pracy godziny wloką się sennie
Za to później będzie przyjemnie,
Gdy w miękkich fotelach błogo rozparci,
Myśleć będziemy, aleśmy na..
jedzeni!
Wszystkiego najlepszego dla Plusiaków z okazji nadchodzących świąt Wielkiej Nocy!